wtorek, 27 lipca 2010

Witamy!!!

Witamy i przepraszamy, że dopiero się odzywamy, ale okazało się, że w ogóle nie mamy czasu na pisanie. Cały czas jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy czasami spaliśmy i jedliśmy, Az dojechaliśmy do Warszawy, gdzie zrobiliśmy sobie dwutygodniową przerwę. Okazało się, że wiza uzbecka, którą mięliśmy odebrać w poniedziałek trafiła w nasze ręce w piątek dwanaście dni później. Tak więc wyprawę naszą rozpoczęliśmy z niemal dwutygodniowym przysłowiowym poślizgiem. Czas w Warszawie spędzaliśmy pod ścisłą opieką i kontrolą Beaty Charyckiej oraz Kingi Adamaszwili, za co im dozgonnie dziękujemy. Nadplanowy czas w Warszawie wykorzystaliśmy na wyposażenie gpsów w niezbędne mapy – ukłony dla Rambo z forum AfricaTwin, oglądaniu meczy, rozmowach, a Pietrzyk z Baszanem trafili na wesele. Wizę otrzymaliśmy w ostatnim momencie, kiedy nasza cierpliwość była już na skraju wytrzymałości. W ten ów przełomowy dzień doszło też do poważnej zmiany trasy. Z powodu komplikacji z promem z Ukrainy do Gruzji, w ciągu 10 minut zdecydowaliśmy się jechać przez Europę południową…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz